Za nami kolejny etap zorganizowanej przez Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce i firmę Daimler Truck Polska promocji w szkołach branżowych I stopnia zawodu kierowcy. Hasło przewodnie wydarzenia – „Actros Team. Ruszamy do szkół”. 25 września 2025 r. odwiedziliśmy Zespół Szkół nr 7 im. Stanisława Mastalerza w Katowicach. 

ZMPD było reprezentowane przez rzecznik prasową ZMPD, dyrektor Departamentu Władz Statutowych, Strategii i Komunikacji ZMPD Annę Brzezińską oraz Przewodniczącą Regionu Śląskiego ZMPD Kornelię Lewandowską, natomiast firmę Daimler Truck Polska reprezentował zawodowy kierowca, influencer Artur „ArtDrive” Szymański.

– Pięknie dziękujemy Pani Dyrektor Romanie Musialik za zaproszenie. Dla nas to wielka radość, że możemy być Waszymi gośćmi – przywitała uczniów dyr. Anna Brzezińska, która krótko powiedziała, czym jest i czym zajmuje się Zrzeszenie. – ZMPD, które reprezentuję, to najstarsza organizacja przewoźników międzynarodowych w Polsce. Pomagamy naszym członkom w ich codziennych zmaganiach, w tym, by realizowane przez nich przewozy odbywały się bez problemów, z korzyścią dla wszystkich naszych rodaków. Być może także i Wy traficie do tych firm – powiedziała dyr. Anna Brzezińska, która zwróciła uwagę na aktualną, trudną sytuację w branży transportowej, wywołaną m.in. sytuacją geopolityczną. – Mimo wielu zawirowań transport drogowy jeździł, jeździ i jeździć będzie zawsze, dlatego kierowca to doskonały, pewny zawód – dodała Anna Brzezińska, podkreślając zmiany, jakie zaszły w transporcie w ostatnich latach.

– Bardzo Wam zazdroszczę, że dorastacie i wchodzicie w zawodowe życie w tak ciekawych czasach, gdzie tyle się dzieje. Miałam okazję wziąć udział w odbywającym się po sąsiedzku Kongresie Nowej Mobilności. Mówiliśmy tam o przemianach, jakie zachodzą na naszych oczach, przede wszystkim w kwestii nowych technologii – powiedziała dyr. Anna Brzezińska.

– Dokonaliście bardzo dobrego wyboru, nie tylko dlatego, że Wasza szkoła cieszy się dużą renomą. Nie znam bardziej pożądanego przez przedsiębiorców fachowca niż kierowca-mechanik. Przed Wami świetlana przyszłość, możecie się rozwijać jako kierowca, za jakiś czas może i jako właściciel firmy transportowej, bo często właśnie taką drogę wybierają doświadczeni kierowcy – dodała przedstawicielka Zrzeszenia, zachęcając młodzież do odwiedzania social mediów i strony internetowej ZMPD, gdzie można znaleźć wszystkie najważniejsze informacje dotyczące transportu międzynarodowego.

– Jest mi niezmiernie miło, że u nas, na Górnym Śląsku, jest tak liczne grono młodych osób, które wybrało zawód kierowcy-mechanika – powiedziała z kolei Przewodnicząca Regionu Śląskiego ZMPD Kornelia Lewandowska. – Zachęcam Was do podjęcia pracy w roli kierowcy, bo to nie tylko bardzo dobrze płatna, ale też bardzo ciekawa profesja. Branża transportowa staje się rozwija, w ostatnich 30 latach zmieniła się nie do poznania, transformacja jest wręcz nieprawdopodobna. Wasi poprzednicy pamiętają jeszcze samochody ciężarowe bez wspomagania, bez tych wszystkich elementów, które zapewniają kierowcy komfort i bezpieczeństwo. Dziś po drogach jeżdżą nie tylko ciężkie pojazdy elektryczne, lecz także zasilane gazem, także wodorem. Życzę Wam, żebyście byli zadowoleni ze swoich zawodowych wyborów. Jestem przekonana, że każdy z Was znajdzie zatrudnienie w firmie transportowej – powiedziała Kornelia Lewandowska. Podkreśliła, że Górny Śląsk, po województwie mazowieckim i lubelskim, to – jeśli chodzi o liczbę firm transportowych, zarówno w transporcie krajowym, jak i międzynarodowym – trzecie zagłębie transportowe Polski. 

Podczas spotkania dyr. Anna Brzezińska wraz z Arturem Szymańskim przeprowadziła szybkie konkursy z nagrodami ufundowanymi przez Daimler Truck Polska i ZMPD, których głównym tematem był oczywiście szeroko rozumiany transport, w tym tajniki Actrosa (rocznik 2025, z przebiegiem zaledwie 40 tys. km), którym przedstawiciel Daimler Truck Polska przyjechał z Wrocławia do katowickiej szkoły. 

– Dlaczego warto zostać zawodowym kierowcą? Bo każdy dzień jest inny, bo możemy zwiedzać cały świat nie tylko nie wydając na to ani złotówki, lecz także zarabiając naprawdę dobre pieniądze – zachęcał Artur „ArtDrive” Szymański, który od 12 lat jest zawodowym kierowcą i jednocześnie aktywnym uczestnikiem portali społecznościowych, gdzie zamieszcza wszystko to, co wiąże się z jego pracą i pasją. Założył też fundację „Drogowi Mikołajowie”, pomagającą dzieciom z Domów Dziecka.

– Trochę Wam zazdroszczę, że macie możliwość takiego pięknego startu w zawodowe życie – powiedział „ArtDrive”. – Kiedy wchodziłem w ten świat, żeby móc opłacić kurs na zawodowe prawo jazdy musiałem wziąć kredyt. Dziś szkoła umożliwia Wam to za darmo. Pracę w zawodzie kierowcy warto rozpocząć jak najwcześniej, dopóki jesteście młodzi. Potem, kiedy pojawia się rodzina i dzieci, naturalnym jest, że chciałoby się spędzać w domu nieco więcej czasu – dodał influencer, który wspomniał o swoich największych przeżyciach. – Jeżdżąc ciężarówką udało mi się zwiedzić niemal całą Europę. Dwa razy byłem służbowo na Ibizie, często jeździłem też do Portugalii i Hiszpanii. Zwiedziłem większość dużych miast w tym regionie Europy. Moja najdłuższa trasa liczyła ok. 3500 kilometrów. Pojechałem na Wyspy Kanaryjskie, na które dopłynąłem promem. Spędziłem tam cały tydzień. Kilka lat temu miałem okazję obejrzeć na żywo mecz Realu Madryt z gwiazdami Romy, w którym grał Zbigniew Boniek – to tylko dwa przykłady z życia za kółkiem „ArtDrive’a”, który w formie anegdoty opowiedział o swoich pierwszych wyjazdach. – W pierwszą trasę wyjechałem z dziesięcioma bułkami i dwoma paczkami szprotek w torbie. A wyjazd był zagraniczny, na dwa tygodnie. W drugą trasę pojechałem z kolei na Sycylię, a stamtąd do Szkocji. Moja nawigacja kończyła się z jednej strony gdzieś pod Rzymem, z drugiej – na Danii, żadnej Szkocji nie widziałem. Miałem wydrukowane kartki, jak dojechać, nie pamiętam, jak znalazłem docelowy adres. Do dziś się zastanawiam, jak to zrobiłem. To jest jakaś abstrakcja – śmiał się Artur Szymański.

Nawiązując do swoich przygód wspomniał o rewolucji, jaka zaszła nie tylko w nawigacji, lecz w samych pojazdach. – Starsi kierowcy opowiadają, że kiedyś w ciężarówkach nie było nawet ogrzewania postojowego. Dziś mamy aktywne tempomaty, samochód jedzie praktycznie sam. Ten Actros, którym do Was przyjechałem, ma nawet autopilota, przez 30 sekund nie trzeba mieć rąk na kierownicy, a ciężarówka trzyma się pasów; ma też w kabinie bardzo dużo miejsca, nie wspominając już o najnowocześniejszych elementach bezpieczeństwa, do których Daimler Truck Polska przykłada bardzo dużą wagę – powiedział ArtDrive.

Artur Szymański z doświadczenia wie, że niektórzy wybierają zawód kierowcy, bo po prostu lubią jeździć. Ale sama frajda z prowadzenia ciężarówki to za mało, by być dobrym, zawodowym kierowcą. – Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że jazda ciężarówką a transport to są dwie różne rzeczy. To trudny zawód m.in. pod tym względem, że w trasie musicie sobie poradzić sami, co ma znaczenie zwłaszcza przy zagranicznych wyjazdach. Dlatego uczulam: uczcie się języków obcych. Warto też pamiętać o przepisach – kierowcy muszą ich rygorystyczne przestrzegać. Przykładowo w Niemczech wystarczy przekroczyć czas jazdy o pięć minut, żeby policja nałożyła mandat w wysokości 500 euro – powiedział Artur Szymański.

Rozprawił się ze stereotypami dotyczącymi kierowców. – To już nie te czasy, kiedy kierowca w ogóle się nie ruszał i wyglądał, jak wyglądał. Dziś dużo kolegów po fachu na pauzach uprawia sport – podnoszą ciężary, ćwiczą czy też biegają. Ja np. na Ibizę wziąłem rower. Można zabrać ze sobą wszystko, byle tylko sprzęt zmieścił się do ciężarówki – zapewnił influencer.

Minusem tej pracy jest z pewnością rozłąka z najbliższymi, czego „ArtDrive” nie ukrywał. – Życie osobiste? No cóż, musicie wziąć pod uwagę, że jest utrudnione. Jeśli jesteście mocno związani z rodziną czy przyjaciółmi, to dłuższe wyjazdy mogą być rzeczywiście uciążliwe. Z drugiej strony teraz wszędzie mamy internet i nie ma żadnego problemu, by połączyć się z rodziną i chociaż na chwilę się zobaczyć i porozmawiać. Wszystko można pogodzić. Ja jestem z moją żoną już 17 lat i oby się układało tak, jak do tej pory – powiedział Artur Szymański. Na pocieszenie zapewnił młodzież, że zarobki są co najmniej godziwe, a wszystko zależy od systemu, w jakim się pracuje. Jeśli ktoś jeździ od poniedziałku do piątku, to może zarobić minimum 8 tys zł. W innych systemach pracy kierowcy mogą zarobić i 15 tys zł. To kwestia tego, kto ile potrzebuje. 

W trakcie i na koniec spotkania nie mogło się obyć bez pamiątkowych zdjęć, kuluarowych rozmów i… oblężenia kabiny Actrosa.

Opr. ZMPD/DWSK/PG