ZMPD w POLSCE
LOGOWANIE | REJESTRACJA | EN

Aktualności

News
2020-05-15

Magazyn ZMPD „Przewoźnik”: Sztuka w tym, żeby się nie poddawać



SEKCJA

Gospodarka się kręci dzięki transportowi, a ten polega na kierowcach. Zapytaliśmy ich o warunki pracy w czasie pandemii.

 

SEKCJA

Tomasz i Monika, Polska

Dopiero od dwóch lat jesteśmy na swoim. Wcześniej przez trzy lata pracowałem jako kierowca międzynarodowy, Monika niedawno zrobiła prawo jazdy. Teraz jeździmy w podwójnej obsadzie. Na początku marca nie było wiadomo, jak to się dalej rozwinie. Kierowcy u kolegi w firmie odmawiali wyjazdów – małe dzieci, niektórzy po nowotworach, czyli w grupie ryzyka. Ten strach przechodził i na nas. Ale jak już trochę pojeździliśmy i zobaczyliśmy, co i jak, powoli zaczęliśmy się oswajać z całą sytuacją.
Chociaż niby obaw nie ma, to na razie wozimy towary (od stali po chipsy i pampersy) tylko do krajów bałtyckich. Wirus skutecznie zniechęcił nas do jeżdżenia na Zachód. Jak nas mocno przyciśnie, to na pewno wrócimy. Ale jeszcze nie teraz. Kiedy wirus zaczął dawać się we znaki, był wręcz szał na załadunki. Potem z każdym tygodniem było ich coraz mniej, ceny zaczęły gwałtownie spadać, część przewoźników stanęła. Ci z mniejszym taborem jakoś sobie jeszcze radzą.
Mamy non-stop włączone laptopy, ciągle szukamy zleceń. Jakoś trzeba sobie radzić. Ładunków jest bardzo mało, firmy dopiero wracają do życia. Obiecują, że coś dla nas będzie, ale jak na razie jest straszny wyścig wśród przewoźników. Nie wiem, czy nie lepiej byłoby postawić samochód na tydzień-dwa, przeczekać. Mamy dwa pojazdy, drugie auto też pracuje. Tydzień-dwa może by nie bolało, ale na dłuższą metę… Leasing kosztuje nas łącznie 9 tys. zł miesięcznie. Jak ktoś ma dziesięć aut bez stałych zleceń, stałych umów, to ma gigantyczny problem. Poszukiwanie dobrych ładunków spędza wszystkim sen z powiek. Kiedy to się skończy? Mamy nadzieję, że jak najszybciej, ale trzeba mieć chłodną głowę. Liczymy na czerwiec-lipiec, kiedy branża budowlana ruszy pełną parą. Wtedy może wróci normalność. Zresztą gospodarka zaczyna się już pomału odmrażać. Jesteśmy optymistami, bo nie mamy innego wyjścia (śmiech).
Słyszałem o wyrejestrowywaniu firm. To jest jakiś pomysł na przeczekanie, ale jednocześnie duże ryzyko. Kiedy przewoźnik zniknie z rynku, trudno będzie mu się odnaleźć po powrocie. Wiem to z autopsji. Kiedy nie odzywamy się do naszych stałych zleceniodawców, to ciężko do nich wrócić; w tym biznesie trzeba być cały czas na bieżąco. Sztuka w tym, żeby się nie poddawać.

 
SEKCJA

Alexandr, Ukraina

Problemem jest mniejsza ilość ładunków. W czwartek rozładowałem się i od piątku poszukuję ładunku. Samochody naszej firmy stoją także na bazie. Do rodziny na Ukrainę też nie mam jak pojechać, bo na granicy czeka mnie 2-tygodniowa kwarantanna.
Jeżeli już znajdzie się towar do przewiezienia, to robota dobrze idzie. Kolejek na granicach już nie ma, przejazd jest płynny.
Nie korzystam z nowych regulacji pozwalających na wydłużenie czasu pracy. Jeżdżę po 9 godzin dziennie, jak przewidują przepisy.

 
SEKCJA

Saulus, Litwa

Jeździmy jak jeździliśmy. Pracuje się jak poprzednio, dużych różnic nie ma. Firma wyposażyła nas w maski i rękawiczki i trzeba je zakładać podczas załadunku. Poza tym nie trzeba nic więcej. Podczas załadunku lub rozładunku kontraktu z ludźmi raczej nie mam. Na granicach nie ma utrudnień, przejeżdża się swobodnie. Jeżdżę do wszystkich krajów i nie mam obaw, że się zarażę koronawirusem. Ostatnio byłem w Hiszpanii, zrobiłem 45-godziną przerwę w domu i wracam na trasy do Europy. Jeżdżę po krajach UE, a poza głównymi państwami czasem mam trasy do Szwecji. Przez Polskę przejeżdżam tranzytem.
Na parkingach czasem spotykam zamknięte toalety, ale wtedy przejeżdżam na inny postój. Generalnie nie ma problemu z sanitariatami. Wyraźnie widać, że jest mniej pracy i to jest największy problem.

 
SEKCJA

Artur, Polska

Pracuje się normalnie, nie ma problemu z przejazdem przez granice. Co prawda na samym początku potrzebowałem doby, żeby przejechać przez Świecko, ale później okazało się, że kierowcy z Ukrainy kręcili pauzę na poboczu i prawym pasie i dlatego wszystko się zatkało. Poza tym o problemach na granicy nie słyszałem.
Po Europie jeździ się lepiej niż poprzednio, bo jest wyraźnie mniejszy ruch. Wczoraj przejechałem rekordowe 830 kilometrów ze średnią prędkością 85 km/h. Także na parkingach jest mniej samochodów. Zamknięte toalety to rzadkość. W Niemczech wszystko jest otwarte, mamy nawet darmowe prysznice. W Polsce administracje parkingów zdążyły je pozamykać.
Wożę chłodnią leki i widać po parkingach, że na ten transport jest zapotrzebowanie. Chłodnie rzucają się w oczy, jest ich sporo.
W sumie w Europie wszędzie jest ten sam problem z wirusem, niezależnie, czy jest to Hiszpania, Włochy czy inny kraj. Więc nie ma strachu, żeby wybrać się na Półwysep Apeniński lub Iberyjski.
Do Hiszpanii i Włoch jeździ się nawet lepiej niż przed kryzysem. W obu tych krajach kierowcom nie wolno wychodzić z kabiny. Dokumenty przewozowe zostawiam w chłodni i podczas rozładunku są stamtąd zabierane. Przy załadunku załadowca też tam je zostawia. Jeśli jest taka potrzeba, wszystko przyniosą mi do samochodu. Nikogo nie widzę i szybko mogę ruszać w trasę.
Z możliwości przedłużonego czasu pracy nie korzystam. Są tak różne rozwiązania wprowadzone, a ja nie chcę narażać się na kontrole w innych krajach. Wolę prowadzić według standardowych reguł i mieć święty spokój.
Uważam, że każdy kierowca ciężarówki powinien być profilaktycznie po powrocie na bazę badany na obecność koronawirusa. Wtedy ze spokojnym sumieniem wracałbym do domu.

 
SEKCJA

Maxim, Ukraina

Podczas pandemii jeździ się lepiej niż normalnie. Zrobiło się luźniej na drogach, mniej jest osobówek. Na granicach też nie ma problemu. Funkcjonariusze dokonują pomiaru temperatury ciała bez wysiadania z kabiny, dzięki czemu ruch na przejściach odbywa się płynnie.
Wychodząc z kabiny zakładam maseczkę. Załadunki i rozładunki przebiegają sprawnie i szybko je kończę. Objawów paniki nie widziałem. Nikt nie boi się koronawirusa. Tylko pierwszy tydzień był nerwowy. Jechałem z rurami do Francji i na granicy żandarmeria nie wpuściła mnie. Musiałem wrócić na Ukrainę i rozładować się. Teraz Francuzom przeszło, można do nich wjeżdżać. Także do Włoch wszyscy jeżdżą i nie słyszałem o jakichkolwiek problemach. Mamy wydzielone parkingi, na które wpuszczani jesteśmy ze specjalną nalepką.
Przejazd z Włoch przez Słowenię na Węgry obywa się tylko w konwojach, które jadą bez przerw. Nie obowiązują wtedy przepisy o czasie pracy kierowcy i wszystkie ciężarówki jak najszybciej muszą pokonać trasę. Jeżeli kierowca nie skorzysta z konwoju, wówczas musi poddać się na Słowenii 2-tygodniowej kwarantannie. Musiałem przejść ją na Ukrainie po powrocie z Włoch, ale cóż, trzeba zachować ostrożność.
Toalety są pootwierane na parkingach, a w Niemczech wręcz nie widać większych zmian w stosunku do normalnych czasów. W sumie nam, kierowcom pojazdów dalekobieżnych, pracuje się jak zwykle albo nawet lepiej. Najgorszy jest brak ładunków. Stoimy po tygodniu czekając na nie. Z inspektorami na drodze też nie ma problemu.
 
SEKCJA

Arkadiusz, Polska

Maseczek mam dużo, żona trochę uszyła. Czy się boję? Pewnie, że tak. Ale taką mam pracę, a zobowiązania same się nie uregulują. Czy teraz jest łatwiej niż miesiąc, dwa temu?
W moim przypadku niewiele się zmieniło. Trzeba uważać i dostosowywać się do przepisów. To wszystko. Jeżdżę bez przerwy, jedynie po świętach byłem tydzień w domu, bo było kiepsko z ładunkami.
Kiedy zaczęła się ta cała pandemia, moja pierwsza myśl – nie jadę. Ale potem przyszła następna: przecież jest rodzina, mam rachunki do zapłacenia. Jeśli nie pojadę, nie będę miał pieniędzy. Jak rodzina przyjęła decyzję, że będę dalej jeździł? No, szczęśliwi to nie byli, ale takie jest życie, nie zawsze ma się to, co by się chciało mieć. W każdym razie żona walizek na wycieraczkę nie wystawiła (śmiech). Zresztą regularnie wracam do domu. Widzę się z rodziną, ale przy zachowaniu wszystkich środków bezpieczeństwa.
Boję się dlatego, że moja praca to Włochy. Mimo że firma (Polanos z Gostynina, ok. 50 samochodów) zachowała się bardzo porządnie – nie tylko zapewniła rękawiczki i inne potrzebne rzeczy (ewentualnie można je kupić samemu, a fakturę wystawić na firmę), ale i dołożyła premię do każdego kółka, to kilku kolegów wyłamało się, nie chcieli się narażać.
Jeździmy do Włoch, co prawda nie w te najgorsze rejony, ale kraj to kraj. Byłem m.in. w Turynie, Florencji i Neapolu. Kiedy zaczęły się pojawiać pierwsze informacje o wirusie, Włosi się nie przejmowali, mówili: przyszło, to pójdzie. Patrzyli się na mnie jak na idiotę, bo ja już wtedy miałem rękawiczki i maseczkę. Po dwóch tygodniach wszystko zmieniło się o 180 stopni. Włochy stały się nie do poznania. Naczepę rozplandeczyli, towar zdjęli, papiery przynieśli. Z samochodu nie wysiadałem. No i oczywiście obowiązkowo: maseczka i rękawiczki. Bez tego nie wpuścili do firmy na krok. Na załadunku i wyładunku obostrzenia są do tej pory. Coraz więcej firm wraca do działania, ale też jeszcze dużo jest pozamykanych. Szokiem dla mnie były puste ulice. We Włoszech przez pewien czas osobówek na drogach nie było praktycznie wcale; dopiero teraz zaczyna się ruch.

 
SEKCJA

Włodzimierz, Ukraina

Bez dłuższej przerwy jestem już drugi miesiąc w trasie. Przez ten czas nie widziałem się z mieszkającą we Lwowie rodziną (żona i dwie córki – jedna ma 11 lat, druga 6). Bezpośrednie spotkania muszą na razie zastąpić łączenia internetowe. Bardzo za nimi tęsknię, rozumieją, jaka jest sytuacja. W firmie, w której pracuję (Stylinart z Przemyśla) pytali mnie, czy chcę dalej jeździć, czy mają mnie ściągać do bazy. Chciałem już zjechać do domu po miesiącu, ale gdybym tak zrobił, to wiem, że szybko bym nie wrócił do pracy, bo granica zamknięta. Siedziałbym w domu bez pieniędzy. A wiadomo, potrzeby są duże, jak u każdego. Dobrze, że wizę mam jeszcze ważną na pół roku. Nie biorę sobie wirusa do głowy. Praca to praca, muszę się trzymać, mogło być przecież jeszcze gorzej. Jeżdżę po całej Europie, głównie do Niemiec. Podczas niektórych załadunków nawet nie wysiadam z samochodu, gdzie indziej jest po staremu, ale wtedy wszyscy obowiązkowo w pełnym „uzbrojeniu”. Dominuje spokój.
Na granicy w Olszynie, kiedy kolejka miała ze 20 km długości, podwozili nam wodę i jedzenie. Teraz w Niemczech jest bardzo spokojnie. Widzę, że nie ma tam wielu ludzi, którzy chodzą w maseczkach i rękawiczkach. Ja mam jedno i drugie. Emocje nie ponoszą, zresztą nie byłoby dobrze, gdyby za kółkiem puszczały mi nerwy. Poza tym nie myślę zbyt dużo o wirusie – teraz jest, ale musi się przecież kiedyś skończyć.

 
SEKCJA

Kamil, Polska

Jeżdżę po kraju, ale dostrzegam spowolnienie w transporcie międzynarodowym, bo tamte firmy zaczynają szukać pracy w przewozach krajowych. Stawki i tak są niskie, więc trudno, żeby jeszcze spadły.
Spowodowane pandemią obostrzenia przyniosły ułatwienia dla kierowców. Najważniejsze to zakaz wysiadania z kabiny. Dokumenty oddaję bez wysiadania i przynoszą mi je do kabiny, zatem nie muszę na nic czekać. W końcu moją rolą jest jazda. A bywało tak, że w magazynie Biedronki w Mszczonowie do okienka czekało na dokumenty 30 kierowców. To 2-3 godziny stania. Niby robię to w trakcie pauzy, ale jak by nie patrzył jest to strata czasu.
Drugie wygodne rozwiązanie to szybkie za- i wyładunki. Ponieważ nie wychodzę z kabiny, podstawiam samochód, auto jest błyskawicznie rozładowane lub zapełnione i mogę ruszać w trasę. W chłodni palety są ustawione tak gęsto, że się ich nie mocuje, więc czas na za- lub rozładunki znacznie się skrócił.
Ułatwienia wprowadzone podczas pandemii mogłoby zostać wdrożone na stałe i obowiązywać także po pandemii.
Na początku pandemii panika ogarnęła cały kraj, pod sklepami Polo czy Biedronki stały tłumy. Woziliśmy wtedy po dwie warstwy palet, aby szybko uzupełnić braki na sklepowych półkach. Magazyny sieci były do pełna załadowane dobrem i to nie ułatwiało obsłudze poruszania się, bo wszędzie było ciasno. Wówczas załadunek trwał nieco dłużej niż zazwyczaj. Teraz się uspokoiło.
W mojej pracy zmian w zasadzie nie ma. Gdy wychodzę z kabiny, muszę założyć maseczkę i rękawiczki. Pracuje się nawet lepiej niż poprzednio.
Wiem, że rząd pozwolił kierowcom na wydłużenie godzin pracy, ale akurat w przewozach krajowych to nie jest konieczne, ponieważ w 5-6 godzin dojadę do każdego odbiorcy. Nawet przy normalnych regulacjach nie muszę gonić i daje mi to komfort.
Rodzina nie narzeka, że ma kierowcę zawodowego, który wraca z trasy i może być zagrożeniem, bo mam ją ze sobą. Jeździmy z żoną razem.
 

Autorzy tekstu: Piotr Gawełczyk, Robert Przybylski

SEKCJA

Zobacz cały numer na stronie magazynu "Przewoźnik"

www.przewoznik.zmpd.pl
SEKCJA
     




Filtr info.

Najnowsze
Najstarsze
Kategorie

Pokaż




Tagi abc..







Ceny ON

Tydzień 42/2019 r.       Niemcy EUR 1,258       Francja EUR 1,468       Hiszpania EUR 1,229      WB GBP 1,318     Rosja RUB 46,150       Tydzień 42/2019 r.       Niemcy EUR 1,258       Francja EUR 1,468       Hiszpania EUR 1,229      WB GBP 1,318     Rosja RUB 46,150       Tydzień 42/2019 r.       Niemcy EUR 1,258       Francja EUR 1,468       Hiszpania EUR 1,229      WB GBP 1,318     Rosja RUB 46,150       Tydzień 42/2019 r.       Niemcy EUR 1,258       Francja EUR 1,468       Hiszpania EUR 1,229      WB GBP 1,318     Rosja RUB 46,150       Tydzień 42/2019 r.       Niemcy EUR 1,258       Francja EUR 1,468       Hiszpania EUR 1,229      WB GBP 1,318     Rosja RUB 46,150       Tydzień 42/2019 r.       Niemcy EUR 1,258       Francja EUR 1,468       Hiszpania EUR 1,229      WB GBP 1,318     Rosja RUB 46,150       Tydzień 42/2019 r.       Niemcy EUR 1,258       Francja EUR 1,468       Hiszpania EUR 1,229      WB GBP 1,318     Rosja RUB 46,150       Tydzień 42/2019 r.       Niemcy EUR 1,258       Francja EUR 1,468       Hiszpania EUR 1,229      WB GBP 1,318     Rosja RUB 46,150       Tydzień 42/2019 r.       Niemcy EUR 1,258       Francja EUR 1,468       Hiszpania EUR 1,229      WB GBP 1,318     Rosja RUB 46,150       Tydzień 42/2019 r.       Niemcy EUR 1,258       Francja EUR 1,468       Hiszpania EUR 1,229      WB GBP 1,318     Rosja RUB 46,150       Tydzień 42/2019 r.       Niemcy EUR 1,258       Francja EUR 1,468       Hiszpania EUR 1,229      WB GBP 1,318     Rosja RUB 46,150       Tydzień 42/2019 r.       Niemcy EUR 1,258       Francja EUR 1,468       Hiszpania EUR 1,229      WB GBP 1,318     Rosja RUB 46,150       Tydzień 42/2019 r.       Niemcy EUR 1,258       Francja EUR 1,468       Hiszpania EUR 1,229      WB GBP 1,318     Rosja RUB 46,150       Tydzień 42/2019 r.       Niemcy EUR 1,258       Francja EUR 1,468       Hiszpania EUR 1,229      WB GBP 1,318     Rosja RUB 46,150       Tydzień 42/2019 r.       Niemcy EUR 1,258       Francja EUR 1,468       Hiszpania EUR 1,229      WB GBP 1,318     Rosja RUB 46,150       Tydzień 42/2019 r.       Niemcy EUR 1,258       Francja EUR 1,468       Hiszpania EUR 1,229      WB GBP 1,318     Rosja RUB 46,150       Tydzień 42/2019 r.       Niemcy EUR 1,258       Francja EUR 1,468       Hiszpania EUR 1,229      WB GBP 1,318     Rosja RUB 46,150       Tydzień 42/2019 r.       Niemcy EUR 1,258       Francja EUR 1,468       Hiszpania EUR 1,229      WB GBP 1,318     Rosja RUB 46,150       Tydzień 42/2019 r.       Niemcy EUR 1,258       Francja EUR 1,468       Hiszpania EUR 1,229      WB GBP 1,318     Rosja RUB 46,150       Tydzień 42/2019 r.       Niemcy EUR 1,258       Francja EUR 1,468       Hiszpania EUR 1,229      WB GBP 1,318     Rosja RUB 46,150       Tydzień 42/2019 r.       Niemcy EUR 1,258       Francja EUR 1,468       Hiszpania EUR 1,229      WB GBP 1,318     Rosja RUB 46,150       Tydzień 42/2019 r.       Niemcy EUR 1,258       Francja EUR 1,468       Hiszpania EUR 1,229      WB GBP 1,318     Rosja RUB 46,150       Tydzień 42/2019 r.       Niemcy EUR 1,258       Francja EUR 1,468       Hiszpania EUR 1,229      WB GBP 1,318     Rosja RUB 46,150       Tydzień 42/2019 r.       Niemcy EUR 1,258       Francja EUR 1,468       Hiszpania EUR 1,229      WB GBP 1,318     Rosja RUB 46,150       Tydzień 42/2019 r.       Niemcy EUR 1,258       Francja EUR 1,468       Hiszpania EUR 1,229      WB GBP 1,318     Rosja RUB 46,150       Tydzień 42/2019 r.       Niemcy EUR 1,258       Francja EUR 1,468       Hiszpania EUR 1,229      WB GBP 1,318     Rosja RUB 46,150       Tydzień 42/2019 r.       Niemcy EUR 1,258       Francja EUR 1,468       Hiszpania EUR 1,229      WB GBP 1,318     Rosja RUB 46,150       Tydzień 42/2019 r.       Niemcy EUR 1,258       Francja EUR 1,468       Hiszpania EUR 1,229      WB GBP 1,318     Rosja RUB 46,150       Tydzień 42/2019 r.       Niemcy EUR 1,258       Francja EUR 1,468       Hiszpania EUR 1,229      WB GBP 1,318     Rosja RUB 46,150      


Waluty













Partner strategiczny ZMPD



Partnerzy biznesowi





Należymy do



Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce



ZMPD jest największym polskim stowarzyszeniem w branży transportu drogowego, istniejącym od 1957 roku.

Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce



ZMPD jest największym polskim stowarzyszeniem w branży transportu drogowego, istniejącym od 1957 roku.

Na skróty

-

Regulamin


-

Reklama


-

Usługi ZMPD


-

Sklep ZMPD